W weekend była w Warszawie giełda minerałów. Uwielbiam minerały, więc pojechałam tam w sobotę. Wróciłam spłukana.
Mam za to trochę pięknych kamieni do oprawiania w srebro :)
Po pierwsze zachwycające, aż dech zapiera, szlachetne opale australijskie
Oto one:
Jarzą się tajemniczymi błyskami w swym wnętrzu. Zmienne w zależności od kąta patrzenia. Niepowtarzalne w świetle dziennym i sztucznym.
Przywiozłam też prześliczne labradoryty
oraz 2 piękne kamee wyrzeźbione we fragmentach muszli
Oj, nie będzie mi łatwo wypuścić tych cudeniek ze swoich łapek po oprawie.
___________________________________________________________
Od Asi (niewielkiej) dostałam wyróżnienia :-D :-D
Dziękuję :-* :-*
To pierwsze wyjątkowo mi się podoba, bo jest z moim ulubionym motywem kota ;-)
Wyróżnienia przekazuję utalentowanym właścicielkom blogów, które nałogowo odwiedzam i podziwiam, czyli właścicielkom blogów z paska bocznego oraz moim Obserwatorom (ja też te blogi obserwuję).
Jak poprzednio cytuję wierszyk, tłumaczący brak wyboru zbyt małej, jak dla mnie, ilości osób ;-)
"Osiołkowi w żłobie dano,
W jednym owies, w drugim siano,
Uchem strzyże, głową kręci,
I to pachnie, i to nęci.
Od któregoż teraz zacznie,
Aby sobie podjeść smacznie?
Trudny wybór, trudna zgoda
- Chwyci siano, owsa szkoda,
Chwyci owies, żal mu siana.
I tak stoi aż do rana,
A od rana do wieczora;
Aż nareszcie przyszła pora,
Że oślina pośród jadła
- Z głodu padła."
(Aleksander Fredro)